Po ponad czterech miesiącach od rozpoczęcia eksperymentu repliki krzemiennych figurek „Wenus” znowu trafiły pod mikroskop. Tym razem skupiliśmy się na obserwacji i dokumentacji zmian na powierzchni przedmiotów, które powstały przez ten okres. Są to pierwsze z planowanych, cyklicznych badań śladów użytkowania (co cztery miesiące).
Podczas eksperymentu figurki miały kontakt z różnymi materiałami: skórą, łykiem wierzbowym i plecionym sznurkiem z pokrzywy oraz były poddawane różnym czynnościom: noszeniu w kieszeni podczas chodzenia, pocieraniu oraz zawieszeniu na zewnątrz i w środku pomieszczenia. Dodatkowym czynnikiem działającym na figurki „Wenus” zawieszone na dworze były zmienne warunki pogodowe, takie jak wiatr czy deszcz.
Każdy z przedmiotów był nieco inaczej użytkowany, co ma odzwierciedlenie w zróżnicowaniu zauważonych śladów i ich intensywności. Na powierzchni dwóch figurek, noszonych w uszytych na potrzeby eksperymentu kieszeniach z jeleniej skóry, zaobserwowaliśmy zagładzenie powierzchni oraz tzw. „wyświecenia”. Jest to jasna, błyszcząca warstwa, częściowo wnikająca w powierzchnię, powstająca podczas dynamicznego kontaktu z jakimś materiałem, w tym wypadku ze skórą.

Szczególnie wyraźne wyświecenia powstały na figurce, która poza samym noszeniem w kieszeni była dodatkowo pocierana raz w tygodniu. Równie intensywne zmiany zauważyliśmy na figurce zawieszonej na zewnątrz na rzemieniu skórzanym. W tym przypadku, poza samymi wyświeceniami, była widoczna również znaczna abrazja, czyli zużycie powierzchni krzemienia.

Ciekawe ślady zostały udokumentowane na powierzchni figurki wiszącej na dworze na sznurku z pokrzywy. W miejscach kontaktu z materiałem powierzchnia uległa wyświeceniu i znacznemu starciu. Pojawiły się na niej głębokie, podłużne bruzdy i wgłębienia. Na figurkach zawieszonych na łyku wierzbowym powstały zupełnie inne zmiany od wcześniej opisanych. Materiał organiczny zostawił po sobie pomarańczową substancję, która osadziła się w formie plamek.

Wszystkie przedmioty zawieszone w pomieszczeniu mają podobne, jednak znacznie mniej intensywne ślady niż te wiszące na dworze. Jest to zapewne efekt braku wiatru, wprawiającego przedmioty na zewnątrz w ruch.
Po zakończeniu dokumentacji śladów krzemienne figurki „Wenus” znów wracają do „pracy”. Zostaną z powrotem zawieszone lub włożone do kieszeni na okres kolejnych czterech miesięcy. Spodziewamy się powstawania dalszych zmian na powierzchni, o czym będziemy oczywiście informować na stronie.